Przez dźwięk alarmu można było ogłuchnąć, ale na szczęście udało mi się usłyszeć jak tamten chłopak mówi:
- Bierzmy szybko, nie zapominając o naszych rzeczach - i wskazując ręką na torbę.
Wchodząc do wnętrza sklepu nagle zdałam sobie z czegoś sprawę.
- Kamery! - przyznam, że wręcz wykrzyczałam te słowa.
- Co?!
- Jeśli stać ich na alarm, to powinni mieć też kamerę...
- No, w sumie
Przez krótką chwilę oglądaliśmy sufit sklepu, na szczęście żadna kamera
nie była odwrócona w naszą stronę. Wiedziałam, że policja już jest w
drodze, więc musiałam się pośpieszyć.
Zastanowiłam się poważnie, a moje spojrzenie padło na rozbite szkło leżące wokół. Miałam już pomysł.
- Powtórzysz swoje imię? - powiedziałam by rozładować milczenie i bardziej taktownie przedstawić swoją sugestie.
- Akira, ale sądzę, że powinniśmy zająć się kradzieżą...
- Mam pomysł, jest dosyć amatorski ( nawet bardzo ), ale na dzień
dzisiejszy powinien starczyć - szybko spojrzałam w głąb ulicy
sprawdzając czy nie ma policji - więc tak: jedna osoba kradnie, podczas,
gdy druga zniszczy jakoś większość kamer - spojrzałam się na Akirę a
on potwierdził gestem, że może być.
- To kto co robi? - zapytałam się na koniec. Chłopak spojrzał na kamery
i kiwnął głową pokazując czym się zajmie, podczas gdy ja po ruszyłam w
stronę półek. Wiedziałam, że muszę się pośpieszyć, ale przyznam, że
patrząc na niektóre ubrania zatrzymywałam się by przyjrzeć im się
dokładniej ( z jakiego materiału i takie tam). Gdy torba była już
wypełniona na maksa usłyszałam głos Akiry.
- Policja jedzie!!!
- Już?! - chciałam się poruszyć, ale byłam zbyt zamurowana, żeby poruszyć choć jedną z czterech łap.
<Akira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz