Odziedziczenie tego stada było dla mnie zaszczytem. Nareszcie mogę w pełni poczuć się przywódcą. Do stada już niebawem zaczęły dołączać nowe psy. Musiały oczywiście przejść przez rytuał, dzięki któremu staną się jednym z nas. Zasada była jedna i nauczyła mnie jej moja matka.
Obudziłam się w moim domku. Nie lubiłam spać jako postać ludzka. Wolałam tarzać się podczas snu po chłodnej i twardej podłodze. Podniosłam się i otrzepałam z kurzu, który nabrała moja sierść podczas nocy. Rozprostowałam łapki nasłuchując się strzelającym kostkom. Gdy byłam już w pełni wybudzona mogłam opuścić moje skromne progi. Zabrałam ze sobą czerwoną pelerynę tą po praprababci. Wygodne było w niej to że mogłam ją nosić będąc suką jak i będąc dziewczyną. Wzięłam też torbę przez ramie, w której schowałam moją sukienkę i sztylety. Z powodów ochronnych dalej sterczałam w psiej postaci. Zarzuciłam na siebie materiał i wybiegłam na zewnątrz. Spokojnie przechadzałam się uliczką, na której stał mój dom. Myślałam że będzie to kolejny samotny dzień jaki spędzę na tych terenach będąc Alfą. Jednakże zauważyłam światełko w tunelu. A raczej poczułam psa. Sukę. Szybko wskoczyłam w krzaki i przemieniłam się w rudą dziewczynę. Zarzuciłam na siebie sukienkę i wyjęłam sztylety. Jeden trzymałam w jednej ręce, a drugi w drugiej. Postawiłam kilka kroków naprzód obracając nożami w rękach tak szybko że wykonywały ciche szumy. W końcu zatrzymałam je żeby dokładnie słyszeć nieznajomą. Przeczucie mi kazało przeskoczyć nad krzakiem i ominąć jedno drzewo. Tak też zrobiłam. Moim oczom ukazała się suczka Husky. Na mój widok już miała uciekać. Jednak że wystawiłam do niej rękę co ją zatrzymało. Podeszła bliżej. Przykucnęłam i pozwoliłam sobie dotknąć ręką jej pyszczka. Uśmiechnęłam się i wyjęłam z torby małą fiolkę. Suka uchyliła wargi a ja wlałam jej do ust eliksir. Nastała przemiana. Przemieniła się w dziewczynę w moim wieku. Szybko oddałam jej swoją pelerynę żeby nie musiała chodzić za mną naga. Owinęła się czerwonym materiałem i wstała nieco chwiejąc się na nogach.
- Cześć.. - machnęła szybko ręką. - Jestem Immortal. Co się... Ze mną stało?
- Jestem Barril de Oro, przywódczyną Herd Dogs of Dreams. - ukłoniłam się podciągając sukienkę. - Witam cię w stadzie. Jesteś jedną z nas. Yyy... Mnie!
Im nie wiedziała co ze sobą zrobić dlatego pokazałam jej jak się przemienić. Szybko opanowała tą umiejętność. Nadszedł czas na moją przemianę.
- Widzisz. - uśmiechnęłam się w jej stronę. - Jestem taka jak ty!
- Super! - stwierdziła suka w swojej naturalnej postaci. - Co dalej?
- Pokażę ci twój dom.
Immortal? :>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz