Imię : Jego imię to jedna wielka tajemnica. Nie wyciągniesz od niego od tak wszystkich informacji, o nie. Nie lubi o sobie mówić, więc zawsze stara się jakoś wywinąć od musu przedstawienia się. Jest strasznie uparty i zawsze ciężko go do czegoś przekonać więc nie licz, że uda ci się go przekupić. Jak to się mówi - "Dowiesz się w swoim czasie.". Może kiedyś przedstawić ci się w najmniej oczekiwanym momencie. Nawet podczas jakiejś walki mruknie swoje imię, a ty nie będziesz za bardzo wiedział co oznaczają te słowa. Daniel - To jego imię. Dumne, niby takie...Popularne i nie zbyt oryginalne, ale do niego pasuje prawda? Dornan, to jego nazwisko. Czy można by jakoś je skrócić? Na pewno nigdy nie mów na niego Dornan, to go strasznie irytuje. Wiele osób które go znają, wolą mówić po prostu Janiel. Nie wiadomo czemu, ale chyba to miała byś jakaś śmieszna ksywka która będzie go wkurzać. Jednak jest przeciwnie - on lubi gdy się tak na niego mówi. A, zapamiętaj jeszcze jedną małą rzecz - Nigdy Danieluś, Danielek ani nic takiego, chyba że chcesz zginąć wolną i bolesną śmiercią.
piątek, 24 lutego 2017
Nowy członek - Daniel Dornan!
Imię : Jego imię to jedna wielka tajemnica. Nie wyciągniesz od niego od tak wszystkich informacji, o nie. Nie lubi o sobie mówić, więc zawsze stara się jakoś wywinąć od musu przedstawienia się. Jest strasznie uparty i zawsze ciężko go do czegoś przekonać więc nie licz, że uda ci się go przekupić. Jak to się mówi - "Dowiesz się w swoim czasie.". Może kiedyś przedstawić ci się w najmniej oczekiwanym momencie. Nawet podczas jakiejś walki mruknie swoje imię, a ty nie będziesz za bardzo wiedział co oznaczają te słowa. Daniel - To jego imię. Dumne, niby takie...Popularne i nie zbyt oryginalne, ale do niego pasuje prawda? Dornan, to jego nazwisko. Czy można by jakoś je skrócić? Na pewno nigdy nie mów na niego Dornan, to go strasznie irytuje. Wiele osób które go znają, wolą mówić po prostu Janiel. Nie wiadomo czemu, ale chyba to miała byś jakaś śmieszna ksywka która będzie go wkurzać. Jednak jest przeciwnie - on lubi gdy się tak na niego mówi. A, zapamiętaj jeszcze jedną małą rzecz - Nigdy Danieluś, Danielek ani nic takiego, chyba że chcesz zginąć wolną i bolesną śmiercią.
czwartek, 23 lutego 2017
Od Barril de Oro - CD opowiadania Kalipso
Kalipso? Z weną słabo ale może być chyba XD
piątek, 17 lutego 2017
Od Akiry - CD opowiadania Immortal
czwartek, 16 lutego 2017
Od Kalipso
środa, 15 lutego 2017
Od Barril de Oro - CD opowiadania Immortal
Od Kalipso - CD opowiadania Akiry
<Akira?>
poniedziałek, 13 lutego 2017
Od Immortal – CD opowiadania Barril de Oro
niedziela, 12 lutego 2017
Od Immortal
sobota, 11 lutego 2017
Od Akiry
Szybko wyszedł z domu, podnosząc łeb do góry i zaciągając się czystym, lecz zimnym powietrzem. Jedynym celem w tej chwili było nie narobienie się i znalezienie jakiejś padliny, która mogłaby posłużyć jako śniadanie. Owczarek zaczął powoli kierować się przed siebie, a do jego nozdrzy zaczęły docierać z różnych stron, piękne zapchy. Jedyny który go zainteresował, był należący do sarny, która na pewno skończyła już swój żywot. Gdy padlina pojawiła się w zasięgu jego wzroku, beztrosko podszedł, by zatopić w niej kły. Niestety powstrzymał się, słysząc warczenie jak i inny, nieznajomy zapach. Szybko odwrócił łeb w stronę centrum wydawanego, jak okazało się za chwilę, przez Owczarka Niemieckiego warkotu. Na jego pysk od razu wkroczył niezręczny uśmiech, a ślepia zaczęły penetrować pobliskie drzewa, byleby tylko nie wdać się w kontakt wzrokowy z samcem.
- Nie wiedziałem, że to czyjeś - parsknął, odsuwając się o parę kroków w tył, aby zachować bezpieczną odległość.
Od Shawna Hale'a - CD opowiadania Immortal
Początkowo faktycznie zamierzałem się poddać, odpuścić jakichkolwiek prób ujrzenia postaci w nieco lepszych warunkach, aczkolwiek każda próba kończyła się tym samym. Gorzką, ciężką do przełknięcia porażką, jakiej nie doznałem już od jakiegoś czasu. Opuściłem swój wzrok, tym samym dostrzegając brązowe, wtedy już opatulone łagodną bielą buty. Strząsnąłem kilkumilimetrową warstwę lepkiego puchu z ich powierzchni, jakbym takim rytuałem miał przywołać do siebie samicę o brązowych włosach. Może i taka nadzieja była niesamowicie absurdalna, lecz było coś, co było jeszcze bardziej nieprawdopodobne - zgrabna przedstawicielka słabszej płci pojawiła się tuż przed moim nosem. Ponownie powiodłem wzrokiem w dół, aby szybko prześwietlić jej sylwetkę od samych, pozbawionych jakiegokolwiek obuwia stóp aż po głębię błękitnych, hipnotyzujących oczu. To na nich postanowiłem skupić swój wzrok, jednakże łzy, które powoli gromadziły się w zakamarkach własnych ślepi poinformowały mnie o tym, aby odtrącić wszelkie próby zatracenia się w intensywnym kolorze. Możliwe, iż byłem przyzwyczajony do spokojniejszych kolorów, może nie wierzyłem w to, że kiedykolwiek będę karał oczy tak mocnymi kolorami, a co za tym idzie, nie byłem przygotowany na odbieranie takowego odcienia. Opcji było od cholery, ale wiedziałem tylko jedno - już wkrótce miałem otrzymać reprymendę, a przynajmniej ową dostawałem za każdym razem, kiedy mój wzrok niezamierzenie powędrował ku niższej partii kobiecego ciała.
- Witaj - usłyszałem jej głos, jednakże spodziewałem się czegoś innego. Liczyłem na jakieś rozwinięcie, właściwie byłem pewny, że jej wypowiedź będzie ciągnęła się godzinami, aczkolwiek nie było niczego więcej. Żadnego słowa, sylaby, samogłoski.
- Nie jestem pewien, ale te zaczerwienie wskazuje na to, że musi być Ci niesamowicie zimno. - powiedziałem chłodno, aby urozmaicić milczenie czymś przyjemniejszym. Niebieskooka powoli podniosła dłoń, dokładnie obserwując każdy palec. Przez sekundę miałem wrażenie, że próbuje zrobić ze mnie krótkowidza, dlatego szybko chwyciłem rękę i wskazałem zaróżowioną część skóry.
- Na to wygląda - odpowiedziała krótko, niemalże bez zastanowienia.
- Masz - ostrożnie wsadziłem rękę do plecaka, już za chwilę rzucając w jej stronę dosyć mały sweterek. Rzekłbym, że pasowałby bardziej na lalkę, ale nie traciłem przy tym pewności.
Od Akiry - CD opowiadania Kalipso
Akira westchnął głęboko i założył nogę o nogę, opierając się o ławkę. Trochę brzydził się tą robotą, skoro jednak poleciła ją Alfa, zmuszony był zrobić należyte zadanie. Skierował wzrok na zegar, umieszczony na wysokiej wieży kościelnej. Nie było problemu z odczytaniem godziny, ponieważ wszystkie cyfry jak i wzkazówki były podświetlane. Aktualnie była 10:30. Blondyn podniósł się i rozejrzał wokół za towarzyszką, która miała mu pomóc w 'pożyczeniu' kilku rzeczy.
- Nie chowaj się - odparł głośno, ponieważ miał przeczucie, że zlecona mu dziewczyna czai się gdzieś za rogiem. Po paru minutach obok niego stała minimalnie niższa, brązowowłosa dziewczyna. Spojrzała na niego pytająco, po czym skierowała wzrok na drzwi od sklepu, do którego mieli się wkraść.
- Mam plan - Akira złapał się pod boki rękoma. Kalipso znowu zwróciła ku niemu pytające spojrzenie. - Lepiej będzie być tam w psiej formie. Gdy ktoś spotka nas później jako ludzi i rozpozna, będziemy mieli przechlapane - wypowiedział, po chwili nakazując aby Kali zmieniła swoją formę. Następnie podniósł i złożył ubrania suki które leżały na ziemi, chowając je do torby. Nie miał zamiaru oglądać kogoś ze sfory roznegliżowanego, więc zabezpieczał się za wczasu.
- Co z Tobą? - Kalipso zapytała niepewnie, powoli stawiając łapy do przodu.
- Nie dam rady rozwalić szyby jako pies - westchnął głęboko. Machnął głową na znak aby iść. Gdy stali przed szklanymi drzwiami złożył rękę w pięść i mocno walnął w szybę, która zaraz rozkruszona leżała przed nimi. Zaczął również nie miłosiernie głośno dzwonić alarm, więc nie mieli za dużo czasu.
- Bierzmy szybko, nie zapominając o naszych rzeczach - wskazał ręką położoną torbę i również przybrał formę psa.
Kalipso?
Od Kalipso
Dzisiejszy dzień zaczynał się przepięknie, mimo iż była zima ptaki śpiewały ( nie ogarniam tego) a śnieg pięknie się skrzył na słońcu. Postanowiłam przejść się po najbliższych terenach sfory. Podczas spaceru byłam tak bardzo zachwycona widokami, że nie zauważyłam wysokiego chłopaka który energicznie szedł w moją stronę. W pewnym momencie rzucił w moją stronę jakiś przedmiot i zawrócił.
Z ciekawości podniosłam przedmiot którym okazała się zwinięta w kulkę karteczka. Nie mogłam się powstrzymać, więc ją przeczytałam, oto jej treść:
" Nasza przywódczyni Barril de Oro poprosiła mnie ( w tym miejscu było rozmazane) i Ciebie Kalipso, byśmy ukradli kilka ubrań w ( nazwa sklepu). Spotkajmy się w parku na ulicy ( nazwa ulicy), o 10:30 wieczorem."
Długi czas nie wiedziałam co o tym myśleć, ale postanowiłam przyjść na spotkanie...
***
Jest dziesiąta w nocy, postanowiłam przyjść wcześniej i zobaczyć kogo przydzieliła mi alfa do napadu.
Wspięłam się szybko na pobliskie drzewo ( w nocy pomimo braku liści i tak by mnie nikt nie zauważył...) i zaczęłam czuwać...
O 10:25 zauważyłam ruch koło bramy wejściowej, na teren parku wszedł ten sam wysoki chłopak który rzucił mi karteczkę. Przez chwilę słyszałam ciche skrzypienie śniegu, i w następnej chwili obserwowałam jak rozłożył się na pobliskiej ławce. Postanowiłam się ujawnić...
<Akira?>
piątek, 10 lutego 2017
Od Kalipso
Przez dłuższą chwilę nie wiedziałam co robić, więc gapiłam się nieprzytomnie na ścianę mojego mieszkanka.
Pewnie jeszcze dosyć długo bym się tak patrzyła, gdyby nie ciche burczenie w brzuchu. Ocknęłam się z letargu, już wiedziałam co zrobię - pójdę zapolować. Wykonałam szybką gimnastykę, żeby się dobudzić i wymaszerowałam raźnie z domku. Pierwszym uczuciem jaki poczułam po wyjściu było przenikliwe zimno i zwątpienie. Zawahałam się czy dobrym pomysłem będzie dalsza podróż w poszukiwaniu jedzenia.
- Idę... - mruknęłam mało przekonująco i ruszyłam w stronę lasu. Już po kilku krokach zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nie miałam innego wyboru, przecież MUSIAŁAM coś zjeść... Z tą myślą zagłębiałam się powoli w las.
***
Po godzinie bez owocnych poszukiwań byłam przemarznięta, zmęczona i okropnie głodna. Mimo moich starań nigdzie nie poczułam choć najlżejszego zapachu zwierzyny. Rozejrzałam się dookoła, ani śladu!
Byłam okropnie zdenerwowana (i do tego głodna). Dopiero po chwili sobie zdałam sprawę, że jestem lekarką
NIE łowcą. Postanowiłam, że pobiegnę do Miasteczka, i może znajdę kogoś kto pomoże mi zapolować.
Napędzona nadzieją biegłam między zaspami śniegu. Jest! Zauważyłam w oddali jakąś sukę. Zwolniłam, chyba mnie zobaczyła, przywołałam ją do siebie i wyłuszczyłam jej sprawę. Najpierw patrzyła się na mnie jak na wariatkę, ale pod koniec mojej opowieści zobaczyłam w jej oczach lekkie zrozumienie.
- I jak pomożesz mi? - zapytałam.
<Immortal?> Wybacz, że takie krótkie...
Nowy członek - Akira!
Kontakt : Kordła ♥
Imię : Wiele osób które spotkał, mówiły, że jego imię bardziej pasuje do płci żeńskiej. Jednak gdy spędziły z nim trochę więcej czasu, nie zwracały na to uwagi. Akira również nie zwraca na to uwagi i nie przeszkadza mu to.
Płeć : Jak wyżej wymieniono, jest to samiec.
Wiek : 4 lata jako pies, gdzie jako człowiek posiada ich 21.
Rasa : Po matce przejął większą część genów, przez co wygląda na Owczarka Szwajcarskiego.
Głos : Ghost
Stanowisko : Nie mógł się zdecydować w jaki sposób będzie niósł pomoc innym. Długo zastanawiał się nad posadami takimi jak medyk oraz członek korpusu stacjonarnego. Wybrał to drugie, jednak nadal nie jest na 100% pewny swojego wyboru.
Aparycja :
Jego psia forma najbardziej przystosowana jest do długich, szybkich biegów. Mimo swoich chudych kończyn, bez problemu da radę przebiec ze swoich lekkim ciałem paro kilometrową drogę. Nie jest jednak z siebie dumny i próbuje nabrać masy, by potem móc zrobić rzeźbę.]
Charakter : Akira mimo swojego lekko nie normalnego wyglądu, jest bardzo miłym chłopakiem. Odzwierciedla on idealnie przysłowie 'Nie oceniaj książki po okładce'. Jest przede wszystkim optymistą i nigdy się nie zraża. Wielki optymista nie przejmuje się opinią innych i zawsze musi wtrącić swoje zdanie. Szanuje również wypowiedzi innych, jednak gdy uważa, że się mylisz, nie pominie tego. Uparty jak osioł, zdeterminowany dąży do swoich celów. Lubi się również dzielić nimi z innymi. Wierzy, że każdy ma jakieś marzenie i próbuje pomóc. Właśnie, Akiera, to najbardziej pomocny chłopak z jakim miałeś okazję się poznać. Zawsze rzuci wszystko co robi na bok, byleby tylko pomóc.
Wesoły. Posiada wysokie poczucie humoru i zawsze na jego twarzy można zauważyć wielki uśmiech. Lubi także opowiadać, czasami suche, dowcipy. Ma dystans do siebie, lubi śmiać się ze swoich wad. Jednak w na stronie próbuje zmieniać lub przykrywać swoje niedoskonałości, czego idealnym dowodem jest przepaska zakładana przez Akirę na swój niedoskonały nos.
Beztrosko często pakuje się w kłopoty, co jednak mu nie przeszkadza. Lubi zwracać na siebie uwagę robiąc, według niego, śmieszne rzeczy. Nigdy się nie gniewa, a obelgi puszcza po mimo uszu. Nie obrazi się jednak gdy ktoś wymyśli mu przezwisko, pasujące do jego osoby.
Jest osobą wrażliwą i przy byle jakiej, smutnej scenie płacze. Bardzo łatwo się wzrusza. Jeśli opowiesz mu historię swojego życia, nie zdziw się, jeżeli polecą mu łzy i przytuli Cię mocno. Taki już jest i nie wstydzi się tego.
Partner : Chłopak nie koniecznie ugania się za płcią przeciwną, ani za tą samą. Jeszcze nigdy nie poczuł się specjalnie przy określonej osobie.
Ekwipunek : Akira nic nie posiada niczego jako ekwipunek. Jedyne to co ma cenniejszego, to połowa medalionu przyjaźni, który nosi jako bransoletkę. Drugą połowę ma oczywiście Uruha.
Historia : Napiszę...